Pilica Przedbórz - Włókniarz Pabianice
2:0 (0:0)
1:0 66' Bartłomiej Madej
2:0 90' Filip Bartkowiak
żółte kartki: Damian Głowacki, Jakub Nowicki, Erwin Stępień - Ireneusz Grącki, Michał Kasprzyk, Marcin Rutkowski, Sebastian Stępiński
czerwona kartka: Michał Kasprzyk 79' (druga żółta)
Pilica: Michał Dzwonkowski - Filip Bartkowiak, Damian Głowacki, Erwin Stępień, Roman Babin (81' Artur Kucharski) - Dawid Janowski, Bartłomiej Madej, Marek Woźniak (86' Klaudiusz Glistak), Mateusz Dobrzański (60' Jakub Nowicki) - Marek Jończyk (90' Wojciech Golik), Tomasz Wyciszkiewicz
Rezerwowi: Adam Nowakowski, Artur Kucharski, Jakub Nowicki, Klaudiusz Glistak, Wojciech Golik, Sławomir Makowski
Włókniarz Pabianice: Konrad Kubasiewicz - Ireneusz Grącki, Michał Kasprzyk, Mateusz Klimek, Marcin Rutkowski - Grzegorz Gorący, Michał Bogdan, Piotr Urbaniak (72' Damian Madaj), Sebastian Stępiński - Artur Kulik (62' Bartłomiej Janasiak), Adrian Usiak
Rezerwowi: Michał Mendak, Damian Madaj, Bartłomiej Janasiak
W środowe popołudnie na przedborskim stadionie stanęły naprzeciw siebie jedenastki miejscowej Pilicy i pabianickiego Włókniarza. Początek spotkania to zachowawcza gra z obu stron. Piłka krążyła od jednego pola karnego do drugiego. Bramkarze obu drużyn nie mieli w tym czasie zbyt wiele do roboty. W drugim kwadransie gry zarysowała się nieznaczna przewaga Pilicy, która zaczęła przeprowadzać coraz groźniejsze akcje - niestety nie przyniosły one efektu w postaci bramki (Dawid Janowski wywalczył rzut rożny, strzał Marka Woźniaka zablokowany, kontra Pilicy i Bartłomiej Madej faulowany, Dawid Janowski strzela głową lecz bramkarz gości łapie piłkę). W końcówce pierwszej połowy do głosu doszli goście. Michał Dzwonkowski w doliczonym już czasie gry najpierw musiał interweniować by nie dopuścić do utraty bramki, a następnie odprowadził piłkę wzrokiem, która o centymetry minęła słupek przedborskiej bramki.
Druga połowa rozpoczęła się mocnym uderzeniem Pilicy. Już w 48 minucie po strzale Bartłomieja Madeja bramkarz Włókniarza musiał wyjmować piłkę z siatki. Niestety wynik się nie zmienił - sędzia boczny sygnalizował spalonego. Co się odwlecze to jednak nie uciecze i w 66 minucie znów w roli głownej wystąpił Bartłomiej Madej. Po przyjęciu piłki w lewym narożniku pola karnego i minięciu obrońcy nasz zawodnik przebiegł jeszcze kilka metrów wzdłuż linii pola karnego i silnym strzałem pokonał Kubasiewicza. Pilica prowadziła 1:0 i nadal nacierała - trzy minuty później strzela Dawid Janowski - niestety obok bramki. W 79 minucie za drugą żółtą kartkę boisko musi opuścić gracz Włókniarza Michał Kasprzyk. Pilica gra w przewadze ale musi uważać w obronie - po jednej z akcji gości Michał Dzwonkowski z trudem przerzuca piłkę ponad bramką. Odpowiedź Pilicy natychmiastowa - wprowadzony w 86 minucie na boisko Klaudiusz Glistak w swiom pierwszym kontakcie z piłką mógł zdobyć gola - niestety nie udało mu się opanować piłki. W ostatniej minucie meczu Pilica wykonywała rzut wolny - dośrodkowanie w pole karne, a tam już czekał Filip Bartkowiak i GOOOOOOOOL. Pilica prowadzi 2:0. Kibice już wiedzą, że trzy punkty są pewne. Sędzia dolicza jeszcze parę minut i po chwili kończy spotkanie. Pilica pokonała Włókniarza Pabianice 2:0, pokonała zasłużenie, będąc właśnie o te dwie bramki lepsza.